ubawiłem się dzisiaj… śniło mi się, że dyrektorka szkoły muzycznej poprosiła mnie o występ przed jakąś delegacją. miałem grać na flecie. flecie prostym. zapierałem się, że ja nie potrafię, że nie znam nut. ale wybłagali, żebym chociaż spróbował. dali mi instrument. drewniany flet pomalowany białą FARBĄ OLEJNĄ (jak do drzwi). zacząłem grać. dramat oczywiście. ale oni stwierdzili, że trochę poćwiczę i dam radę. pomagał mi przy tym mój przyjaciel CHEMIK z wykształcenia… grałem, grałem, grałem i się obudziłem