sen sprzętowy

cały sen dotyczył sprzętu komputerowego. ale to co zapamiętałem – ulica w moim mieście. wejście do starej kamiennicy w któej naprawdę znajduje się fotograf. tam jakiś koleś wyszedł z klatki schodowej mówiąc że odzyskał swój sprzęt. ja też zostałem oszukany i po to tam przyszedłem. zapytałem czy oszust jest w mieszkaniu. był. w mieszkaniu numer 7. pobiegłem na górę. wpadłem do mieszkania. koleś siedział przed komputerem w zgrywał muzykę z płyt winylowych do komputera. chciałem wybadać czy ma mój sprzęt który mi obiecał. potem ciśnienie mi troszkę zeszło bo powiedział że wszystko naprawi i odda wszystko. potem jeszcze ja się wydarłem na niego, że powinien jeszcze dostać za Amigę którą mi sprzedał.. ale stwierdziłem, że to było dawno i już mi złość przeszła.

strzeżony biurowiec i jazda pociągiem

jechałem pociągiem, tam spotkałem jakiegoś kolesia który dał mi ulotkę reklamową bo niby dwa tygodnie temu zostawiłem ją w przedziale. pytał mnie o aparaty voip, centrale itd. bo chce kupić duże ilości. był też inny ktoś, kto chciał porozmawiać ale wydał mi się mało wiarygodny. przewinęła się też działka mojej babci i spacer z psem. ale kluczowym elementem snu był biurowiec. weszliśmy tam z moim starszym bratem. był umówiony z jakimś ważnym kimś.. może właścicielem budynku. ale mega ważna osoba. wchodzimy do holu, siedzi ochroniarz. strasznie cwaniakuje. nie chce nas wpuścić pomimo podania nazwisk. brat dzwoni wtedy do tego ważnego człowieka. czekamy. ochroniarz coś tam gada do nas. jakieś głupie teksty. wchodzą ludzie którzy pracują. koleś odbiera jakieś rozkazy. na ścianie ma skaner siatkówki oka. melduje się przykładając do tego urządzenia prawe oko. my czekamy. nagle wychodzą ze środka faceci w garniturach. kilku ich było. zobaczyli mojego brata i mnie – na co jeden z nich, jakiś szef chyba powiedział do ochroniarza – natychmiast wpuścić tych panów i zaprowadzić do gabinetu. i módl się żebyś tu jeszcze pracował gdy oni wyjdą. na co mój brat z niekłamaną ironią i uśmiechem spojrzał na ochroniarza powiedział dziękuję gdy ten otwierał mu pancerne drzwi. weszliśmy do środka.

znowu winda

ale tym razem wiem dlaczego… ogromny budynek, blok mieszkalny. jechałem windą, znowu nie mogłem wysiąść, znowu były piętra których być nie powinno. winda się trzęsła i przechylała jakby miała się przewrócić. masakra…

siłownia

sniła mi się siłownia i koleżanka która była bardzo zmęczona. miała zajęcia ale wszędzie gdzie mogła kładła się spać. usiadłem obok i patrzyłem się na nią. przyszła jej koleżanka i zaczęła ją zaczepiać. ona się broniła ale nie otwierała oczu. nagle podniosła się i krzyknęła – arek, daj mi spokój, wkurzasz mnie. na co ja powiedziałem że to nie ja, zobacz kto to robił. ona się odwróciła i wtedy okazało się że to koleżanka. ja bardzo posmutniałem, wstałem i poszedłem do szani. ona poszła za mną przepraszając mnie, że tak na mnie naskoczyła. weszła ze mną do szatni i otworzyła szafkę z ręcznikami. chciała mi dać jeden żebym się przestał gniewać. bardzo męczący sen. rano byłem nieprzytomny.

umowa

drugi sen z dzisiaj. sekretarka nie chciała zgodzić się na aneks do umowy w jednej z firm. a właścicie na punkt dodatkowy który tam zawarłem. opierała się bardzo stanowczo przed przyjęciem aneksu… ja wtedy poszedłem do pani dyrektor bezpośrednio i oddałem jej papiery.

wyjazd

wyjechałem z moim przyjacielem i jego dziewczyną do jakiegoś innego kraju. po drodze miałem straszną ochotę na seks. jego dziewczyna (!) zrobiła mi w samochodzie lodzika i pojechaliśmy dalej. na miejscu spaliśmy w jakimś mieszkaniu. oni osobno i ja osobno. wstałem w nocy napić się wody, ona też wstała wtedy. jako że śpię nago, we śnie również byłem nago i w "pełnej gotowości" 🙂 nie kochaliśmy się… znowu buzia poszła w ruch… wyjątkowo erotyczny i przyjemny sen.

wysypka

sen był dłuższy ale motywem przewodnim była wysypka na całym ciele. malutkie czerwone przyszczyki z czarnym punktem na czubku. szukałem w google (we śnie oczywiście) i wyszło że to ospa lipcowa. dziwny sen…