Las

Piękny ale i trochę smutny sen. Takie mam wewnętrzne odczucia. Kocham być w lesie. Kocham las jesienią, cisza, lekki deszcz, może mgła. Taki właśnie był ten las we śnie. Jednak było w nim coś smutnego. Las był ogromny, drzewa nienaturalnie wielkie jak na naszą szerokość geograficzną. Była delikatna mgła, padał deszczyk, ale taki deszczyk deszczyk 🙂 jakby ktoś robił spryskiwaczem do kwiatów delikatną mgiełkę. Szedłem z mężczyzną wgłąb tego lasu. Najpierw szeroką drogą, jakby na połączeniu dwóch lasów. Później, doszliśmy do granicy lasu iglastego, zaraz za nim był las mieszany. Zapytał czy wolę iglasty czy liściasty. Powiedziałem, ze chcę zostać w iglastym. Dziwny, krótki sen. Zastanawiam się jednak, czy ten mężczyzna, to ten sam Duch opiekuńczy z moich snów o windach. Może to ten sam Duch z Ceremonii Ayi, z domku na plaży, ten sam który był w jaskini gdy znalazłem jajo Feniksa?

But, kobieta i Makłowicz :)

Śniła mi się kobieta, zmieniała pracę, potem się okazało, że wyjeżdża z Polski (do Włoch). Przyszła się pożegnać, ale z zastrzeżeniem, żebym jej nie szukał i nie pisał. Potem cały sen był o zmianach. Niefajny sen. Śnił mi się but, który kupiłem 4 dni temu (we śnie oczywiście) i ten but rozkleił się po 4 dniach używania. Pojechałem do sklepu gdzie go kupiłem, a tam też zaskoczenie, bo sklep totalnie zmienił branżę, nie mogłem nic poradzić. Zostałem z niczym.  Jedyny pozytywny motyw we śnie, to spotkanie Roberta Makłowicza przed biurem. Jechał na nagranie programu i bardzo się ucieszył na mój widok. Chwilę rozmawialiśmy i wróciłem do biura.