Wypadek samochodowy

Śniła mi się obwodnica, rondo w moim mieście. Był wypadek, auto leżało na boku. Zadzwoniłem po karetkę. pani przyjmująca zgłoszenie zadawała mnóstwo pytań. a tam leży kobieta!!! gdy kazała mi podejść do poszkodowanej. okazało się, że powoli wstaje. podnosi się i wydaje się że jest ok. mówię o tym kobiecie, a ona na to, że bardzo dobrze.

Szkoła i wiara

Byłem na spotkaniu rodziców w szkole mojej córki. Zostałem “zaatakowany” słownie – dlaczego moja córka nie chodzi na religię. Odpowiedziałem krótko – bo nie jest to moja bajka. Jedna z kobiet, matka którejś dziewczynki zaczęła mnie wręcz atakować fizycznie. Na co ja (wtedy pojawiły się też dzieci) zacząłem głośno mówić o ich bogu, że według ich wierzeń to morderca, że ktoś kiedyś policzył ofiary w Biblii które zginęły z jego rąk lub za jego przyczyną. W tym momencie pani szybko się wycofała i prosiła żebym przestał.

Stado owiec

Szedłem przez piękne tereny, równiny, łąki. Kolory tak soczyste, że aż chciało się żyć. Zieleń, słońce, błękit nieba. Szok. Zauważyłem, że idzie za mną ogromne stado owiec!!! na czele z jedną/jednym czarnym baranem. Nie wiedziałem dlaczego, ale wiedziałem, że muszę iść w góry. Wiedziałem, że nie mogę się zatrzymać. One wciąż szły za mną. Droga stawała się coraz bardziej stroma. Doszło do tego, że zacząłem wspinać się po pionowej ścianie, ale nie ze skały a zwykłej ziemi, trawie. Były tam konary których się chwytałem. Byłem okropnie zmęczony, wiedziałem jednak, że nie mogę się zatrzymać bo wtedy one spadną. Udało się i wydostałem się na polanę. Stał tam stary dom. Drewniana chata. Mieszkała tam para staruszków. Byli uśmiechnięci i spokojni. Nie bardzo wiem gdzie się podziały owce i czarny baran ale weszły wszystkie na górę, na tę polanę.