Jakiś czas temu pomagałem koleżance się ukrywać i dbałem, żeby była bezpieczna. To była ewidentnie kontynuacja tamtego snu (Inny, niebezpieczny świat). Tym razem byliśmy w pięknym miejscu, mieszkanie, ale bardzo jasne, czyste. Inaczej niż tamte brudne domki działkowe. Ewidentnie byliśmy u siebie, mieszkaliśmy razem. Nie było absolutnie nic niestosownego. Ktoś był u nas. Głowę położyłem na Jej nogach, Ona siedziała i temu komuś opowiadała to co się wydarzyło wcześniej. Co jakiś czas całowała mnie w policzek mówiąc “dziękuję”. Piękny sen. Bardzo spokojny, dobry.