byłem u kolegi na uczelni. jest wykładowcą (i w realnym świecie i we śnie :). Miał w swoim pokoju toaletę. niczym nie osłoniętą. ot po prostu stała obok biurka. Do tego pokoju wchodzili też studenci po jakieś książki, dzienniki. Nagle zaczął mnie strasznie boleć brzuch (efekt kiszonej kapusty popijanej mlekiem). To była jedyna toaleta w okolicy. kolega zamknął drzwi a ja usiadłem na tronie. szczegóły pominę.
druga scena, jestem u kuzynki w restauracji. zaprosiła mnie na nową zupkę. pyszna była. jedząc, na chwilę podszedłem do kuzynki żeby jeszcze o cos zapytać. gdy wróciłem (oddaliłem się może o 2 metry na 15 sekund) mojej zupy już nie było. barman ją zabrał. powiedziałem, że tak się nie robi. przecież jeszcze nie skończyłem. dostał reprymendę od kuzynki i zaczął robić nową porcję. powiedziałem, że to nie ma sensu bo i tak muszę już iść. wyszedłem i trafiłem na jakieś wyścigi dziwnych pojazdów. na moje nieszczęście – ja byłem jednym z kierowców. jak dla mnie za szybko ….