Tym razem wiem dlaczego śniło mi się to co się śniło. Ciekawe jest to, że byłem świadomy podwójnego śnienia. Że śnię sen we śnie. Sen był kontynuacją wieczoru. Pograłem troszkę w Call of Duty. Akcja dzieje się w mieszkaniu, troszkę na podwórku. Strzały, ja się ukrywam, chowam w pokojach. Strzelam. I co… stwierdziłem, że już mi się nie chce w to „bawić”. Wiedziałem, że to sen i że tylko wstrząs może mnie obudzić do pierwszego snu (jak w filmie Inception). Długo zwlekałem, bo jedynym wstrząsotwórczym przedmiotem był granat. Trochę się bałem bólu. Ale w końcu wyjąłem zawleczkę i położyłem granat na ramieniu. Zamknąłem oczy i czekałem. Nagle delikatne pieczenie w chwili wybuchu i ciach. Jestem w pierwszym poziomie snu. Tutaj kolega, jakaś kobieta z którą bardzo chciałem się kochać – ale jak zwykle w snach ona nie chciała. Kolega stwierdził, że idzie po trawkę i coś zapalimy. Poszedł do dilerów. Ja nie miałem ochoty na palenia, szukałem okazji do obudzenia się ponownie. Tu nie mam pewności, ale chyba wdałem się w bójkę i cios który otrzymałem mnie obudził w realnym świecie. Choć z drugiej strony – skąd pewność, że teraz też nie śnię 🙂
zamieścił/a: kahuna
21-11-2011