W moim mieszkaniu latał drapieżny ptak. Złowił rybkę, wielkości szprotki. Zostawił żywą na szafce. Powiedziałem do córki, że tak te ptaki się odżywiają. Gdy się odwróciłem zamiast ryby był KOT. Straszny widok. Kot był żywy a ptak go jadł. Kot jakby miał znieczulenie bo czasami tylko pojękiwał. Tylko na głowie miał sierść, reszta była już zjedzona. Było widać kości i wnętrzności. Gdy ptak zaczął dobierać się do wnętrzności z prawej strony kot zamiauczał mocniej i zamknął oczy. I dosłownie i w przenośni.
zamieścił/a: kahuna
19-11-2011