Szedłem ulicą z dwiema dziewczynkami,które mówiły do mnie wujku. W pewnej chwili, w połowie ulicy (od mojej babci do mojego rodzinnego domu) pojawił się chłopak z psem. Nie mogłem iść dalej bo zagradzał mi drogę. Poszedłem inną drogą, chcąc iść do domu rodzinnego. Wszedłem i było ok. Gdy chciałem wyjść, piętro niżej był znowu pies z człowiekiem który nie chciał mnie puścić dalej. Na drugi dzień po tym śnie, podczas popołudniowej drzemki miałem sen, że przytulam moja partnerkę chcąc zobaczyć co ona (z kim)
pisała przez telefon komórkowy. Ona wciąż robiła takie uniki, żebym tylko nie mógł zobaczyć. Nawet gdy się do mnie przytulała pisała do kogoś.