Dziś, po raz pierwszy od dłuższego czasu, miałem bardzo przyjemny sen. Remontowałem mieszkanie. Właściwie część mieszkania. Była ogromna. Mówią ogromna mam na myśli NAPRAWDĘ ogromne pomieszczenia. Na poddaszu. W starych budynkach strychy były ogromne. To mieszkanie we śnie było wielkości sporego hangaru, magazynu. Szok. Remont szedł sprawnie. Wszystko było już pokryte płytami kartonowo-gipsowymi. Było pięknie biało, gładko, równo. Wykonywałem ostatnie szlifowania, prawdopodobnie przed malowaniem. Byłem bardzo podekscytowany, że będę miał takie mieszkanie.