Śniło mi się, że młócę zboże. Cepem, z jakimś mężczyzną. Tyle, że młóciliśmy pniaki, jak do kominka. Zboża wysypywało się z tego bardzo mało. Był w tle spór o kobietę. Bardzo się bałem tego, co ma się wydarzyć. Miałem z kimś o tej kobiecie rozmawiać.