Od dwóch nocy śnię o budynkach. Ładnych, nowoczesnych. Czasami są to hotele, czasami bloki mieszkalne. W każdym z nich wynajmuję pokój/mieszkanie ZAWSZE poniżej poziomu zerowego. Niby piwnice, ale zupełnie inne niż znane z naszego życia. Są pełne światła, mają mnóstwo okien, okienek. Zakamarki, schodki. Pomieszczenia są bardzo małe, ale pełne światła. Pomalowane na jasne kolory. Żółty, biały. Każde z drzwi mają stary, ciężki klucz. Taki jak w zamkowych drzwiach. Z dziurką, przez którą można patrzeć. To jedyny stary element. Drzwi otwierają się łatwo. Sen z tych pozytywnych.