Szedłem po swojej dzielnicy. Spotkałem panią z psem na spacerze. Byłem ubrany w chabrową, zimową kurtkę. Chciałem pogłaskać psa, a on mnie złapał za rękę. Dość mocno, aż zabolało. Poszarpał mi kurtkę. Miałem pretensje do właścicielki, że mimo jej zapewnień o łagodności, pies mnie zaatakował.