Sen dość krótki. Byłem w USA, jechałem ogromnym autem marki Cadillac. Zatrzymał mnie celnik. To był mój kuzyn, ale mnie nie poznał (wyglądałem inaczej niż zwykle). Do tego mówił po amerykańsku, a ja nawet w realnym życiu mam problem ze zrozumieniem tej wersji angielskiego. Wciąż powtarzał, że coś mam zrobić. Nie mogłem go zrozumieć. W końcu powiedziałem, Krzysiek, mów do mnie po polsku, bo nie rozumiem. Na co on powiedział – ale przecież cały czas mówię. Jednak nie wiem o co mu chodziło, bo sen wskoczył w dziwną fazę pół snu, pół jawy. Ktoś mi powtarzał jeden wyraz DO NO MIR. Sylabizował, jakby chciał żebym to koniecznie zapamiętał. Co to jest DONOMIR? Nie mam pojęcia.