Byłem w pawilonie z szympansami i/lub gorylami. W pewnym momencie wyjąłem białą czaszkę jakiegoś zwierzęcia. Nie była to czaszka naczelnego. Małpy wpadły w panikę/szał. Ja zresztą też, ale to był strach przed małpami. Biegały po całym terenie krzycząc przeraźliwie. Chciałem się wydostać. Wszędzie były tylko szyby pawilonu. Dach pokryty był metalową siatką. Próbowałem znaleźć jakieś wyjście. Chwilę to trwało, podskoczyłem i siatka delikatnie odpuściła. Zrobiłem się dziwnie płaski, początkowo zmieściłem tylko dłoń, a potem przeszedłem cały, mimo, że odległość pomiędzy siatką a dachem nie zmieniła się. Znalazłem się poza pawilonem z przerażonymi naczelnymi.