byłem w jakiś górach, na stromych skałach na linach alpinistycznych wisiały (w sensie w uprzężach alpinistycznych) młode dziewczyny i zajadały się czerwono-brunatną ziemią z robakami/mrówkami. mówiły że to pyszne, zdrowe i tak trzeba robić. więc zacząłem również jeść. czułem jak mrówki mnie gryzą w nogi ale jadłem. potem w wielkiej sali, spotkanie jedzących robaki. kobieta prowadząca to spotkanie powiedziała, żeby uważać na inne, bardzo podobne robaki które są szkodliwe gdy się je zje. te złe robaki były ciutkę jaśniejsze, prawie białe i twarde, a te "do jedzenia" były różowe jak krewetki i bardzo miękkie. na szczęście nie zjadłem żadnego z tych złych. potem był jeszcze jakiś budynek, pokoje, kogoś szukałem, ale nie pamiętam więcej. i jeszcze jedno… cały czas była cudowna słoneczna pogoda, piękne błękitne niebo… i dużo słońca. jedynie to spotkanie informacyjne odbywało się w jakiejść piwnicy.
To naprawdę rewelacyjny pomysł zbierać swoje sny. Ja wierzę w ich magię i w znaczenie.
Te robaczki, to na pewno tęsknota za mięskiem.Albo naoglądałeś się filmów z Bearem Grillsem…