Ciekawy przypadek.. nie będę dobudowywał teorii bo nie o to chodzi. Było tak (to nie był sen – od razu mówię 🙂
wieczorne czytanie mojej córce komiksu Tytus, Romek i A’Tomek – wyspy nonsensu (mała ma 4 latka) . Nagle mała zmienia temat. Tatusiu, a co to jest Pegaz? wytłumaczyłem jej o co chodzi z tym pegazem, zahaczyłem o temat jednorożca i już… wróciliśmy do tytusa. Na drugi dzień mój młodszy brat wręcza mi zabawkę PEGAZA dla mojej córki. Podobno jego córki nie chcą się tym bawić, bo się go boją. Aż mi się gorąco wtedy zrobiło. Odebrała ich rozmowę o przekazaniu zabawki?
od niedawna absolutnie na każdym kroku prześladuje mnie słowo 'epistemologia’. chyba wolałabym prześladującego pegaza.