rzecz dzieje się w moim mieszkaniu. wszystko jest normalnie. układ mieszkania, meble, kolory… jedynie kosz na brudną bieliznę stoi przy drzwiach a nie, jak jak w rzeczywistości pod oknem. pretensje mojej partnerki, że wrzucam ubrania do prania do kosza na pranie (HIC!) 🙂 powiedziała, że mam rzucać je na podłogę bo moje rzeczy śmierdzą :-O. zapytałem więc po co jest koszt na pranie skoro nie można tam wrzucać prania. nie wiem co odpowiedziała. poszła do kuchni, ja za nią. powiedziałem jej, że w takim razie ma sobie kupić swój kosz na bieliznę, swoją pralkę i swoją lodówkę (jaki związek? :P)
przed snem, wieczorem powiedziałem na głos, że muszę zapamiętać swoj sen. że jeśli się obudzę nie mogę otwierać oczu tylko przypominać sobie co mi się śniło. zadziałało 🙂 choć sen trochę z kosmosu.