Śmierć

Koleżanka z poprzedniego snu, w tym śnie zmarła. Dowiedziałem się o tym przez telefon. 
Biuro. Szef dzwonił do AL i opieprzał go mocno. Że olewa pracę, że co to ma znaczyć, że mu się nie chce. Pracował u niego znów PS. 
Dzwonił Łukasz R. że MG (ta z poprzedniego snu o zazdrosnym partnerze) nie żyje. Powiedziałem mu, że już wiem. Jechałem tirem. Ja na plandece. Zatrzymała nas policja. Tuż przed końcem trasy. Ja sie wygłupiałem i dostałem tylko 100zl mandatu. 
Potem jechałem po AB do jej pracy. Był sierpień. Doszedłem do bramy wjazdowej. Pan stróż miał zdezelowanego mercedesa 190. W środku brudny, pełno papierosów. Był też taksówkarzem, zgodził się za 5 zł zawieźć mnie do budynku zakładu w którym pracuje AB. Jechaliśmy bardzo powoli, mimo, że był sierpień i lato w pełni, droga była oblodzona w całości. Śnieżyca okropna. Ślizgaliśmy się. W pewnym momencie na chodniku zauważyłem AB, ale nie zatrzymała się mimo, że wołałem. Miała słuchawki na uszach. Kazałem kierowcy zawracać. Ale znów to samo. Jechał bardzo wolno, ślizgając się okropnie. Zapłaciłem 3,23 bo nie dojechaliśmy do końca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *