Znów pojawia się motyw mężczyzny, znów krąg i znów zdziwienie. Tym razem sen bardzo krótki ale bardzo zaskakujący. Śnił mi się chłopiec, na oko 16-17 lat. Mały, wręcz karłowaty, z okrągłą twarzą. Dość pulchny. Był uczestnikiem znów jakiejś ceremonii, kręgu. Zapytałem, czy nie jest za młody na tego typu działania. 16 lat to jednak dość mało. On mi odpowiedział, że ma 56 lat. W tym momencie zacząłem się histerycznie śmiać. Było to dziwne, nie tyle nieprzyjemne co dość niekomfortowe. Nie mogłem tego śmiechu opanować. Wiedziałem, że powinienem przestać ale wciąż się śmiałem w bardzo dziwny sposób.