Szerszenie

Sen był długi, jednak niewiele z jego początku pamiętam. Najwyraźniej końcówka snu. Sporo ludzi na poddaszu i szerszenie. Pełno szerszeni. Panika, odganianie ich, machanie rękami. Był jeden starszy człowiek który mówił – ale to tylko szerszenie, nic Wam nie zrobią. Ja na to – ale one są wielkości palca. On na to – nawet gdyby były wielkości słonia, skoro nic Ci nie zrobią to w czym problem. I strach przestał istnieć.

2 komentarze do “Szerszenie”

  1. ciekawe. jednak wszystko jest w naszym umyśle. a najbardziej strachy. ten sen mi przypomniał opisy Jarka Bzomy w jego fantasycznej książce ”Krajobrazy mojej duszy”, dużo tam takich smaczków. ja na rzeczywistośc /na jawie/ patrzę jak na sen i tak samo interpretuję 🙂

  2. 🙂 Zgadzam się z Tobą. Wszystko zaczyna się i kończy w naszym umyśle. Ciężko nam to dostrzec, ciężko postawić się bez emocji i spojrzeć jak właśnie ktoś z boku, jak ten stary człowiek. Wziąć na logikę – nawet gdyby były wielkości słonia…. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *