w ogródku przy moim domu impreza. jacyś ludzie których nie
znam. zaprosiła ich moja partnerka. wieczór, ognisko. ona wciąż klei się do
jakiegoś faceta. ja nie zostałem zaproszony na imprezę więc siedzę w domu. co
jakiś czas schodzę i patrzę czy wszystko ok. ona już delikatnie wesolutka,
trzymają się za ręce z tym facetem. przytulają. ja każę mu opuścić moją posesję
(w realu całość prawnie jest tylko moja). mam dziwne wrażenie, że otrzymuję
cios w twarz od niego gdy staram się go wyrzucić za bramę. ale pewny nie
jestem.