Szedłem przez most z jakąś kobietą. Mówiła, że chce iść na studia chemiczne. Zapytałem, dlaczego nie informatyczne. Tam sobie poradzi lepiej. Przeszliśmy przez most iw trawie znaleźliśmy zeszyt. Podpisany był PG5 (publiczne gimnazjum). Poszliśmy do biura tej kobiety i ona zadzwoniła do nich. Wyglądało, że się znali bo zadzwoniła do konkretnej osoby pytając czy ma wszystkie zeszyty księgowe.
Cały sen był jednak oparty na motywie rzeki i wody. Coś było nie tak z tą wodą. Niestety teraz nie pamiętam.