Byłem w dużym budynku. Dość ciemnym, jakby centrum handlowe. Były schody i windy. Z parteru wjeżdżałem na piętro. Miałem jeden cel. Poznać, rozkochać ?? w sobie kobietę. Były tam trzy kobiety które znam z realnego świata. Próbowałem kilka razy z tą jedną. Potem dzień się kończył, schodziłem na parter schodami i wjeżdżałem znów windą na pierwsze piętro. Czas się resetował. Mogłem zaczynać od początku. Za którymś razem zdecydowałem, że dam sobie spokój i zainteresuję się inną kobietą. Wiedziałem, że nie powinienem, ale jednak to zrobiłem. Wydawało się, że wszystko idzie znacznie łatwiej. Coś jednak wywoływało mój niepokój. Gdy właściwie byliśmy parą, zszedłem znów na parter i wsiadłem do windy resetującej czas. Ona jednak była zepsuta. coś zablokowało drzwi już przy końcu jazdy. Duży kawałek turkusowego plastiku. Wpadłem w panikę. Udało się go złamać, zamknąć drzwi i wjechałem na piętro. Czas się zresetował, ale w zupełnie inny sposób. Ta kobieta, którą wcześniej „zdobyłem” nie znała mnie. Była zaskoczona mną, tym co mówię. Była w związku z innym mężczyzną. Z politowaniem patrzyła na mnie, wyszła przez drzwi, jakby do wyjścia ze swoim partnerem.