dziwny sen… byłem w górach… jakiś ośrodek. spotkałem kolegę o którym kiedyś myślałem „przyjaciel”. obgadywał mnie, że niby ja się ciepło witam a tak naprawdę go nie lubię. łaził potem za mną i coś mi cały czas wypominał… wychodziłem w góry, on cały czas mi gadał, ja nie miałem wygodnych butów na wyjście w góry, obcierały mnie, sznurówki miałem (i górę butów) oklejone plastrem…