Mieszkanie. Kilka osób nieznanych, jeden kolega i ja. Kolega chciał złapać węża. Wąż był jaskrawozielony, przepiękny i błyszczący. Długości około metra. Był dziwnie gruby. Kolejną ciekawostką była jego szybkość. Gdy kolega chciał go złapać wąż z prędkością błyskawicy przemieszczał się do łazienki. Kolega do łazienki to on do pokoju. Tak chwilę ganiał go, a ja stałem i patrzyłem. Gdy zbliżyłem się do węża w łazience, on wskoczył mi do lewej kieszeni kurtki. Nikt tego nie zauważył. Na początku przestraszyłem się, że coś mi zrobi, ale po chwili wiedziałem, że on chciał się schować.