Znów motyw dziecka

Byłem na betonowym placu. Przyjechałem samochodem. Była wojna. Pojawiła się dziewczynka, około 6 lat. Powiedziała, że przyszła na zajęcia. Schowaliśmy się za samochodem. Powiedziałem do niej – „dziecko, jakie zajęcia, jest wojna. Musimy się ukryć”. W tej chwili wybiegłem przed auto strzelając do całej masy żołnierzy która biegła w moją stronę. Dziewczynka została za autem. Dziwna sprawa, nikt, z nacierających żołnierzy nie trafił mnie!!! Strzelali z karabinów maszynowych stojąc tuż przy mnie i nic. Ja też miałem karabin, strzelałem, zabiłem wielu. Oni pobiegli dalej. Wróciłem za auto, do dziewczynki. Ona, zupełnie normalnie się zachowywała, bez strachu. Dała mi woreczek, mniej więcej wielkości kartki A4, zrobiony z szarego filcu. Wszystkie boki były zgrzane jakby gorącym prętem. Bo filc był jakby plastikiem, twardy jak zaschnięta żywica. Woreczek był pełen pieniędzy. Bardzo się ucieszyłem i nie mogłem uwierzyć, że ona mi to dała.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *