Obudziłem się w sypialni kobiety którą znam, w mega szoku, bo nie pamiętałem, żebym do niej przyszedł. Jej nie było, rozmawiała w kuchni z mężem. Ja byłem nagi, nie mogłem znaleźć ubrania. W końcu je znalazłem, przyszła, powiedziała żebym się nie przejmował tak tą sytuacją. Właśnie rozmawia z mężem o tym co się wydarzyło. Okazało się, że on od jakiegoś czasu zna naszą całą korespondencję. Sąsiadka, pani E.S. (osoba ta fizycznie istnieje, celowo nie wymieniam jej z imienia i nazwiska)donosiła mu, ze przyjeżdżam, wskazała mu moje auto. Przebił mi opony, urwał lusterka. Wszystko to widziałem jakby wcześniej, gdy wracał do domu. Mówiła bardzo spokojnie, że przez jakiś czas, krótki ale tak musi być – nie będzie do mnie pisać ani dzwonić. Ale, żebym zapamiętał, że to tylko przejściowe. Musisz poukładać stare życie w taki sposób, żeby nowe zacząć już bez niezałatwionych spraw. Żebym czekał na Nią bo zamyka stare życie, żeby być ze mną. Ciekawe było to, że rozmowa w sypialni przerodziła się w czytanie listu od niej, ale papierowego. Odręcznego. Szedłem pod Jej blokiem i czytałem list.