Przyjechałem do centrum handlowego. Jakieś nowo otwarte. Mnóstwo ludzi. Centrum ogromne. Co dziwne, przyjechałem tam małym fiatem. Zaparkowałem, ktoś mnie zaczepiał, poszedłem na jakiś skwerek i znalazłem całą masę pieniędzy. Banknoty w paczkach. Schowałem wszystko do kieszeni. Wróciłem do fiata, żeby nie zwrócić na siebie uwagi. Niestety mój fiat wzbudził uwagę policjanta. Podszedł, zaczął sprawdzać auto, ale bardziej ze zdziwieniem, że to jeździ. Gdy sobie poszedł, odetchnąłem z ulgą.