Śniła mi się koleżanka, ta sama co dwa sny temu. Tym razem zadzwoniłem do niej na komórkę i odebrał mąż. Powiedział, że zna naszą korespondencję, wie o wszystkim i lepiej, żebym trzymał się z daleka. Potem byłem u nich w domu. W dużym bloku mieszkalnym. Wtedy jej mąż zachowywał się zupełnie normalnie. Jakby nie kojarzył osoby dzwoniącej ze mną. Koleżanka odprowadziła mnie po jakimś czasie do windy, pożegnaliśmy się i pojechałem. Było już ciemno