Śniła mi się rozmowa z córką. Dowiedziałem się, że chodzi na lekcje religii w szkole. Zapytałem dlaczego, co się zmieniło. Zaczęła coś kręcić, że chciała zobaczyć, że ją to interesuje. Powiedziałem ok. Jeśli taka jest Twoja decyzja – nic mi do tego. Znam jednak swoją córkę, w jej zachowaniu było coś dziwnego. Nie była sobą. Zapytałem, czy na pewno nikt jej nic nie powiedział, czy to na pewno jest jej wybór. Oczywiście okazało się, że nie. Rozmawiali z nią ludzie (znam ich w realnym świecie) i to oni kazali jej chodzić na religię. Wściekłem się. Przytuliłem córkę i powiedziałem, że nie musi tego robić. Że o tym decydujemy my – jako rodzice – i ona sama.