Bardzo dziwny sen. Podobny do tego z ośrodkiem dla policjantów. Tyle, że nigdzie nie dojechałem. Jeździłem za to czerwonym, bardzo sportowym autem. Było bardzo ciasne i jak się okazało, zepsute. Miało także inny silnik niż powinno mieć. Auto było pożyczone od kogoś. Nie mogłem się pogodzić z tym, że jest zepsute i że takie oddam. Postanowiłem je naprawić za własne pieniądze. Wciąż podchodzili ludzie i podziwiali auto, a ja wciąć się wstydziłem, że jest zepsute i z zamienionym silnikiem.