Zadzwonił do mnie kolega. W realu mówi dość szybko, ale da się zrozumieć. We śnie wciąż powtarzałem – Maciek, nie rozumiem Cię. Zdecydował, że przyjdzie do mnie do biura. Niestety, to samo. Mówił tak szybko i niewyraźnie, że w końcu powiedziałem – Maciek, mów powoli i otwieraj usta gdy mówisz. Udało się. Mówił bardzo wyraźnie. Zauważyłem jednak, że ma dziwne zęby. Ostre i ma ich kilka rzędów. Nagle zapytał, czy może się u mnie przespać. Stwierdziłem, że w biurze to kłopot. Nie mam łóżka. Chyba, że w archiwum, ale na podłodze może się położyć. Poszliśmy tam. Rozłożyłem karimatę, dałem mu śpiwór i zapytałem, czemu nie idzie do domu spać. Powiedział, że tam jest ten Niemiec i nie chce się z nim widzieć. Zamknąłem drzwi i Maciek spał. Nagle pojawił się ten jego znajomy. Przyjęliśmy go normalnie, rozmawialiśmy gdy nagle, on stwierdził, że idzie do Maćka. Powiedziałem, że to niemożliwe, bo on śpi. Niestety wszedł tam i zaczął go drapać w potylicę. Chwyciłem go za ubranie i ostro popchnąłem w stronę drzwi. Podniósł na mnie pięść chcąc mnie uderzy. Mówiłem do niego – no spróbuj, jeden ruch, jeden Twój ruch, uderz a zginiesz. Jeden ruch i jest po Tobie. Dopchałem go do schodów i krzyknąłem po angielsku „GET OUT NOW!” Opuścił pięść i wyszedł.
Miesiąc: grudzień 2016
Beczki w wodzie i dostawcy tych beczek
Pociąg i serwer???
Dostałem zlecenie na zabranie usług hostingu od innej firmy, która bezprawnie przetrzymywała domenę i stronę. Nie miałem pomysłu, jak się tam włamać. Razem z kolegą doszliśmy do wniosku, że musimy to zrobić, wysadzając w powietrze POCIĄG(!??!?!). Pociąg był jakoś powiązany z serwerem. Jechał szybko, wskoczyliśmy do środka i podłożyliśmy ładunki. Gdy pociąg wybuchł, jednocześnie zniknęły zabezpieczenia serwera. Maszynista był poturbowany i przez to, jednocześnie, administrator nie wiedział, co się dzieje. Weszliśmy na serwer, szukając, w którym miejscu leży domena i strona. Gdy maszynista dochodził do siebie, administrator zaczął nas wykrywać. Jakby to była jedna osoba. Ruszył pociągiem i w tym samym momencie serwer mnie wylogował. Coś chyba jednak zostało w pociągu, jakieś nasze narzędzia lub ładunki, bo mogłem zalogować się do serwera przy użyciu swojego hasła (jakiś backdoor). Zabrałem bez problemu wszystko co chciałem, a domena trafiła do wirtualnych rąk prawowitego właściciela. Bardzo, bardzo dziwny sen.
Koty i latanie świadome
Przepiękny, energetyczny i szczęśliwy sen. Najpierw śniłem o kotach. Cała masa wypasionych, czystych, zadbanych kotów. Biegały, skakały po parapetach, balkonach i gzymsach. Czasami na wysokości 4. i 5. piętra wykonywały skoki w inne miejsca, bez strachu czy błędu. Zawsze docierając do celu skoku. Potem, gdy wyszedłem z domu, poczułem, że mogę latać. Byłem tego świadomy. Byłem świadomy snu i możliwości wykorzystywania tej umiejętności. Czułem się wspaniale. Płynąłem nad chodnikami, nad ludźmi, czasami tuż nad ich głowami. Wspaniałe uczucie.