Ścigany

Dziwny sen, krótki ale nawiązujący do wczorajszego. Też budynek, chociaż już bez typowych pomieszczeń. Uciekałem przed kimś. To był budynek na pewno jakichś służb. Podejrzewam policję. Uciekłem i zacząłem biec schodami w dół, przeskakując czasami całe schody. Wciąż poruszałem się w prawo (to jest właśnie to nawiązanie do snu z domem babci, tam też chodziłem po mieszkaniu w prawo). Nawet gdy wskakiwałem na schody obok, żeby zmylić pościg, wciąż to była spirala w prawo. Biegałem po piętrach, czasami zwalniałem krok, idąc powoli, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Panował półmrok. Gdy spotykałem na korytarzach innych ludzi, podnosiłem rękę w geście pozdrowienia, jakby dając do zrozumienia, że ja to jestem swój, tylko pracuję na innym piętrze. Ciężki sen – fizycznie męczący.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *