Mąż olbrzym, tenis i Jarosław Kaczyński

Bardzo dziwny sen. Pojechałem do mieszkania kobiety. Nie wiem czy znam ją z realnego życia. Pokazywała mi jak mieszkają z mężem. Mąż miał wrócić później. Piękne, ogromne mieszkanie. W starym stylu, ale bardzo gustownie urządzone. Dużo drewna, pięknych mebli, jednak dość ciemne. W żadnym pomieszczeniu nie było sztucznego światła. W końcu wrócił mąż. Olbrzym! Wyglądał jak górski troll. Ale był człowiekiem. W sumie chyba przyjaznym. Przywitał się, powiedział, że za chwilę wróci. Potem mi się przyglądał, biorąc w dwa palce obracał i patrzył. Później, gdy już wyszedłem od nich, przechodziłem obok kortu tenisowego. Ogrodzony siatką. Wszedłem na jego teren. Sporo ludzi. Sytuacja podobna do snu o brazylijskim więzieniu, tyle, że teraz rzucali we mnie piłeczkami tenisowymi. Nie było to zbyt przyjemne, musiałem wciąż robić uniki, żeby nie zostać uderzonym. Poszedłem w kierunku starej szopy/stodoły. Gdy znalazłem się za rogiem, usłyszałem, że na kort wszedł Jarosław Kaczyński (!!!! hahaha). Szukał mnie, mówił, że jestem dobrym towarzyszem (!!!), dobrym człowiekiem i można na mnie polegać w każdej sprawie. Jestem bezinteresowny i lojalny. Znam się na wszystkim. Ktoś z kortu powiedział, że mnie nie ma. Poszedłem w stronę stodoły. Tam spotkałem podekscytowanych ludzi, którzy znaleźli jakiś pojazd zakopany pod stodołą. Entuzjazm był tej wielkości, jakby odkryli, że w 18 wieku ktoś miał ferrari. W całym śnie, wszędzie panował półmrok. Czas zdarzeń powiedzmy godzina 22 w lecie. Jeszcze nie ciemno, ale już tuż przed i chwilę po zachodzie słońca.

Mężczyźni przyszli z odwiedzinami

Ciekawie łączący się sen, z tymi o kobietach. Dziś śniłem o mężczyznach. Przyszli do mnie do domu, tego w którym teraz mieszkam. Zupełnie bez zapowiedzi, nieoczekiwanie, przyszło ich 4, może 5. Dwóch poznałem od razu, reszty twarzy nie widziałem, ale wiem na pewno, że byli to mężczyźni, którzy byli lub są ważni w moim życiu. Którym coś zawdzięczam, których podziwiałem/podziwiam. Których cenię. Wszystko byłoby normalnie, gdyby nie fakt, że byli nienaturalnie wielcy. Byli olbrzymami wzrostu około 3 metrów. Moje zaskoczenie i radość była ogromna. Totalne zdziwienie, bo okazało się (chociaż tylko we śnie), że oni się znają. Po prostu umówili się i postanowili mnie odwiedzić 🙂 Wesoła gromadka olbrzymów, kręciła się po mieszkaniu. Bardzo wesoły sen.