dwa zdania wprowadzenia. dawno temu miałem przez bity miesiąc, noc w noc, sny o tym, że jeżdzę windami i nie mogę wysiąść ani dojechać na właściwe piętro. po tych snach przez 2 lata bałem się wejść do windy (choć i w tej chwili zawsze mam pietra gdy muszę wejść do windy). tyle wstępu. a oto sen
jechałem windą na wybrane piętro. oczywiście winda się nie zatrzymała na wskazanym piętrze tylko jechała coraz szybciej. wtedy pomyślałem sobie autentycznie znudzonym głosem… rany…. znowu te głupie sny o windach… i sen się skończył natychmiast… hehehe, prawie świadome śnienie….