byłem w jakimś budynku, niby mieszkanie a niby szkoła. był starszy facet który przepytywał powiedzmy licealną młodzież z jakiejś książki/lektury. dziwne było to, że ja tam mieszkałem a oni po prostu władowali mi się do domu. i mnie też koleś zaczął przepytywać. oczywiście nie wiedziałem nic na ten temat, ale nagle w lewym oku, zacząłem widzieć film który był treścią tej książki. opowiadałem więc to co widzę a nauczyciel myslał, ze czytałem książkę. był pod wrażeniem znajomości szczegółów. potem byłem juz w moim prawdziwym/aktualnym mieszkaniu. przeszukiwali je jacyś funkcjonariusze. gdy wyszli, jeden z nich, dowódca brygady zaczął mnie wypytywać o to, jak w nowomowie brzmi nazwa pakietu office oraz jego składników :)))))) megword, megexcel, itd itd. zapytał czy znam angielski. odpowiedziałem z uśmiechem ‘a little..’… on się też uśmiechnął.. i koniec snu. wietrzę tu wpływ tysiąca i jednego razu przeczytanej książki 1984… choć ostatnio czytałem ją 5 może 6 miesięcy temu. ehhh… mam nadzieję, że to tylko sen, a nie zapowiedź rewizji w domu.. bo niby dlaczego.. :))))