jakiś budynek. ogromna hala. zabolał mnie ząb. dotknąłem go
i w tym momencie wypadły mi trzy środki zębów. były jakby ze szkła. jeden z
nich był z widoczną próchnicą. ciemny ale nie uszkodzony. jakby w środku z
węglem. potem upadły na podłogę i rozprysnęły się na drobne kawałki. językiem
czułem trzy ogromne dziury w zębach. właściwie to nie były już zęby a same
ścianki dookoła. jakby ktoś wydrążył ząb i zostawił obudowę. ścianki były dosyć
ostre, też jakby ze szkła ale nie uszkodziły mi języka. szukałem dentysty żeby
mi pomógł. znalazłem, siedziałem już na fotelu ale nie pamiętam czy zrobił
porządek z zębami. dziwne jest to, że jakoś wcale się nie przejąłem faktem
utraty trzech zębów. nawet skwitowałem to w stylu "zdarza się" szukam
specjalisty.
ojojoj
Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga http://nieskategoryzowana.blog.pl/