Niewyobrażalnie potężna ulewa. Jeździłem po moim mieście autobusem. Kierowca był jakimś moim znajomym. Rozmawialiśmy na temat ulewy. Czegoś takiego nie widziałem nigdy. Z nieba lały się ogromne ilości wody, jakby ktoś odkręcił ogromny kran. Ludzie starali się ukryć, ale nic z tego nie wychodziło, bo z każdej rynny, dziury w chodniku, kanału – tryskała woda. Ja jechałem do lekarza i zastanawiałem się, co zrobić, żeby nie zmoknąć.