Zima i gejowski klub

Szedłem w nocy z moim psem. Wpadłem do lodowatej wody. Była zima. Dotarłem do jakiegoś hotelu. Chciałem tylko się wysuszyć i ogrzać. Ukradłem portierowi klucze do korytarza hotelowego. Był wtedy w toalecie, a klucze jakby czekały na mnie. Wszedłem i natychmiast wyschło mi ubranie. Poszedłem na drugie piętro. Słyszałem muzykę. Wszedłem tam. Trwała gejowska impreza. Bawiłem się normalnie. Widziałem mnóstwo znajomych. Kilku nieznajomych było zbyt natarczywych. Wyszedłem na ulicę do bankomatu. Okazało się, że jestem a Anglii (bankomat wypłacił mi funty). Spotkała mnie tam niemiła niespodzianka. Jakiś mężczyzna najpierw chciał ukraść mi pieniądze, potem ukradł mi kartę. Oczywiście wszystko szybko odzyskałem ale byłem zły. Wróciłem na imprezę w nastroju „bojowym”. Nikt już mnie nie zaczepiał. Szukałem swojego kolegi z którym mieliśmy iść dalej. Zbiegłem po schodach i się obudziłem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *