Byłem w budynku z kobietą. Znam ją z życia realnego. Wsiedliśmy do windy. Zjeżdżaliśmy w dół i już wtedy, pomimo tego, że winda jechała normalnie powiedziałem do niej. Będą problemy. Jesteśmy w moim śnie. Winda będzie jechać w dół cały czas. Ale nie bój się, zaraz to załatwię. Stanąłem przy drzwiach windy, dotknąłem ich i kazałem się zatrzymać. Po krótkiej chwili winda zniknęła a my byliśmy przed budynkiem.
Tag: sen
Windy, windy.. i pełna świadomość
Znów windy. Woziły mnie w dół i do góry. Chwilę to trwało, zanim przyszła ta myśl, że to sen… Znów sen o windach. Wtedy się zaczęło. Bawiłem się tym snem. W sposób do tej pory mi nie znany. Zmieniałem wszystko. Windy (bo szukałem ich w różnych budynkach), miałem wrażenie, że nie miały świadomości, że ja wiem, że to sen. Robiły, jak zwykle, swoje: wiozły mnie na piętra, których nie ma, a ja przeszkadzałem im, zmieniając, np. drzwi windy w wejście do magazynu sklepu. Winda nagle stawała, bo nie mogła nigdzie jechać. Czułem dezorientację windy. Jakby była istotą, która myśli. Gwiazdorzyłem wręcz, mogąc kreować we śnie wszystko, bo byłem świadomy snu. Pamiętam scenę, gdy zbiegałem po schodach, bo windę zamieniłem w klatkę schodową. Otóż na górnym piętrze stały dwie kobiety. Ja zbiegałem tak szybko, jakbym przenikał przez beton i wtedy to usłyszałem takie zdanie: „Patrz! To ON!”
Sen we śnie o windach
Sen był dość dziwny, ciężki do opisania. Chaotyczny prócz jednej sceny. Wsiadłem do windy z kimś. Widziałem tylko podłogę. Mimo to dostrzegłem zmieniające się piętra. Gdy skala przekroczyła 100, powiedziałem głośno – to sen o windzie. Kucnąłem i obudziłem się – ale we śnie. Ludzie, z którymi byłem, byli totalnie zdezorientowani. Powiedziałem im, że cały czas śniliśmy wspólnie i nigdzie nie pojechaliśmy. Musimy szybko opuścić ten budynek i windę.