Byłem w starym kościele. Z witraży na piętrze, gdzie są organy, wylatywały duchy. „Ciała” tych upiorów były z jaśniejącej pary, dymu… Ubrane były w czarne stroje z kapturami. We śnie padło zdanie, że to moja „Armia nieumarłych”. Bałem się ich na początku, przelatywały przeze mnie… Bardzo nieprzyjemne uczucie. Potem przyzwyczaiłem się do tego doznania. Rozmawiałem z jednym z nich. Teraz mam w głowie myśl, że żądał czegoś w zamian. We śnie tego chyba nie było.
Miesiąc: październik 2014
Babcia, dziadek i trampolina
Byłem na działce, którą za życia uprawiali moi dziadkowie. Znalazłem tam zeszyt zapisany przez dziadka. Było to bardzo dziwne pismo, ogromna ilość błędów ortograficznych. Jakby zapisany stylem pisania dziecka. Potem było mieszkanie dziadków. Ktoś tam był, miałem obiecane, że mogę tam przez chwilę mieszkać, ale zostałem oszukany. Moje rzeczy wystawiono na zewnątrz. Poszedłem na podwórko zabrać swoje rzeczy także z auta. Najdziwniejszy był jednak koniec snu. Pojawiła się moja córka. Byliśmy na basenie. Córka skakała do wody z trampoliny. Ja też się odważyłem. Była niska, ale i tak uczucie spadania było wyczuwalne. Potem mała skoczyła z ogromnej trampoliny. Miała chyba ze 20 metrów. Ja też wszedłem na nią. Patrzyłem w dół jak córka już sobie pływa. Bardzo się bałem. W końcu gdy chciałem skoczyć, trampolina się przechyliła i poleciałem w dół razem z konstrukcją. Gdy dolatywałem do powierzchni wody obraz pociemniał. Jakby ktoś zgasił powoli światło.
Obrona przed wtargnięciem
Byłem w domu rodzinnym. Słyszę łomot do drzwi. Okazało się, że to sąsiad z tego samego piętra. W realnym świecie nigdy taki ktoś nie mieszkał w tym miejscu. Krzyczał coś, że jakieś awizo jest przyklejone do drzwi obok jego mieszkania, że to ja powinienem to zabrać… Poszedłem, odkleiłem i wróciłem do mieszkania. On jednak za wszelką cenę chciał wtargnąć do domu. Zamykałem drzwi, wypychałem go. Nagle pojawił się mężczyzna. Mam wrażenie, graniczące z pewnością, że to mój opiekun – ten ze snów o windach. Tyle że tu był pod postacią adwokata, którego znam w realnym życiu. Razem walczyliśmy, żeby ten sąsiad nie wszedł do mojego domu. Udało się, na koniec poszedłem odprowadzić pana adwokata do auta. On też został zaatakowany przez dziwnego sąsiada. Zastanawiał się nad pozwem; mówił, że maksymalnie może żądać 2 mln EURO odszkodowania. Ja też miałem coś z tego dostać lub móc podłączyć się do pozwu.
Topielec płynący pod prąd
Oglądałem z okna zawody wędkarskie. Padał deszcz. Położyłem się spać, a gdy rano wstałem – zobaczyłem w małych pontonach śpiących, pijanych wędkarzy. Nagle zauważyłem płynące pod prąd, twarzą w stronę dna rzeki, zwłoki człowieka. Zaniepokoiłem się. Zastanawiałem się, czy zadzwonić na policję, czy może ktoś już to zrobił. Postanowiłem jednak zadzwonić. Długo czekałem na odebranie telefonu. Wciąż obserwowałem płynące w górę rzeki zwłoki. Odebrał dyżurny, potwierdzał mój telefon i lokalizację, a potem uruchomił zdalnie, w moim telefonie, jakąś aplikację. W dolnym prawym rogu telefonu zauważyłem pomarańczowo-czerwoną mandalę (!!!!), która była owym lokalizatorem. Gdy zacząłem mu mówić o zdarzeniu – „zwłoki” zaczęły się ruszać. Po chwili, gdy swobodnie dopłynęły do brzegu, topielec wyszedł i skierował się w stronę opuszczonej fabryki. Zbaraniałem. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć w tej sytuacji policjantowi.
Zbitki krótkich opowieści
Dziś miałem 3 sny.
Białe zęby
Śniłem o sobie. Patrzyłem w lustro. Widziałem swoje śnieżnobiałe zęby. Równe, lśniące. W przestrzeniach pomiędzy zębami było równie białe wypełnienie. Jakby wata, jakieś włókna.
Drzwi do piekieł i strusie
Pierwszy sen tej nocy był krótki. Był mrok, zobaczyłem drzwi, otworzyły się, prawie przez nie przeszedłem… Obudziłem się z krzykiem przerażenia. Tam było zło w czystej postaci.
Stary pociąg i dziewczynka
Byłem na peronie (już kiedyś śniłem dokładnie ten sam peron), podjechał pociąg (ten sam z dawnego snu: był stary, miał drewniane budy i był bardzo wysoki). Pożegnałem koleżankę (znam ją w realnym życiu), dałem buziaka i pociąg odjechał. Schodząc do przejścia podziemnego, zauważyłem, że do pociągu nie zdążyła wsiąść dziewczynka. Miała około 10 lat. Biegła za pociągiem, krzyczała, że tam są jej rodzice. Ale pociąg odjechał, ona została na peronie.