Dziwny sen. Obudziłem się w nocy (naprawdę, a nie we śnie) ze słowami – widzę inne wymiary, widzę energię, widzę inne światy. Znów zasnąłem. Pojawiłem się w domu. Stare mieszkanie, ogromne. Panował półmrok. Przez duży pokój przechodziło jakieś stworzenie, ogromne, dwunożne. Ale było w innym wymiarze. Przeszedłem przez nie, jak przez powietrze. Poszedłem do łazienki ułożyć włosy. Zauważyłem, że mam bardzo rzadkie. Jedna strona (prawa) była praktycznie łysa. Jakby mi ktoś wyrwał włosy. Zasłaniały ją włosy z pozostałej części głowy. Góra głowy miała dosłownie kilka włosów i ten pas łysiny przechodził aż do tyłu, do połowy potylicy. W pierwszym momencie przestraszyłem się, ale po chwili powiedziałem do siebie, patrząc na odbicie w lustrze, że po prostu ogolę całą głowę. Potem przyszedł ktoś jeszcze, dobijał się najpierw do drzwi. Chyba nie był mile widziany, bo miałem niemiłe odczucia. Niestety nie pamiętam co było później.
Kategoria: Zapiski snów
Ceremonia i wydalane robaki
Szedłem do bloku mieszkalnego. Na jakieś spotkanie. Zastałem tam kobietę, która szykowała się do wyjścia lub do spania. Była w łazience. W kuchni było trzech mężczyzn. Mieli przygotowane naczynia (tykwy) z jakimś płynem. Po kolei zaczęliśmy to wypijać. Po chwili cała trójka zaczęła wymiotować, dostali biegunki. Ja jedyny byłem zupełnie zdrowy. Przyglądałem się im i ich reakcjom. Na podłodze pojawiły się robaki. Tasiemce, glisty i cieniutkie, niczym nitki, białe robactwo. Ruszały się, cała podłoga była jak dywan z robaków. Wszyscy trzej byli bez świadomości. Ja, spokojnie, jakbym wiedział, że nic im nie grozi wyszedłem z mieszkania.
Czyszczenie akwarium
Byłem u znajomej w domu. Czyściłem akwarium. Dość dziwne, bo były tylko trzy szyby. Wszedł jej mąż. Miał sporą brodę i wąsy (w rzeczywistości takiej nie posiada). Wyraźnie niezadowolony z mojej obecności. Powiedział: Słyszałem, że Pan wrócił. Odpowiedziałem, że nigdzie nie wróciłem, przyszedłem tylko wyczyścić akwarium. On na to: (tu padła jakaś nazwa organizacji) twierdzą inaczej. Zaprzeczyłem stanowczo, skończyłem czyścić akwarium i wyszedłem.
Pętla czasu i kobiety
Byłem w dużym budynku. Dość ciemnym, jakby centrum handlowe. Były schody i windy. Z parteru wjeżdżałem na piętro. Miałem jeden cel. Poznać, rozkochać ?? w sobie kobietę. Były tam trzy kobiety które znam z realnego świata. Próbowałem kilka razy z tą jedną. Potem dzień się kończył, schodziłem na parter schodami i wjeżdżałem znów windą na pierwsze piętro. Czas się resetował. Mogłem zaczynać od początku. Za którymś razem zdecydowałem, że dam sobie spokój i zainteresuję się inną kobietą. Wiedziałem, że nie powinienem, ale jednak to zrobiłem. Wydawało się, że wszystko idzie znacznie łatwiej. Coś jednak wywoływało mój niepokój. Gdy właściwie byliśmy parą, zszedłem znów na parter i wsiadłem do windy resetującej czas. Ona jednak była zepsuta. coś zablokowało drzwi już przy końcu jazdy. Duży kawałek turkusowego plastiku. Wpadłem w panikę. Udało się go złamać, zamknąć drzwi i wjechałem na piętro. Czas się zresetował, ale w zupełnie inny sposób. Ta kobieta, którą wcześniej „zdobyłem” nie znała mnie. Była zaskoczona mną, tym co mówię. Była w związku z innym mężczyzną. Z politowaniem patrzyła na mnie, wyszła przez drzwi, jakby do wyjścia ze swoim partnerem.
Centrum łączące wymiary i światy
Byłem pod ziemią. Ogromna hala w kształcie kopuły (właściwie, można powiedzieć ogromna wersja Szałasu Potu). Były tam bramy. Wejścia do innych wymiarów i innych światów (wynika z tego, że inne światy były w naszym wymiarze). Chodziłem z grupą ludzi (pracowników? mieszkańców kopuły). Co raz ktoś wchodził TAM i sprawdzał, czy świat/wymiar jest bezpieczny. Co zawiera. Było to dość niebezpieczne. Z jednej z bram, ktoś wypadł przebity pazurami jakiegoś zwierzęcia. Natychmiast napisałem na kartce „Niebezpieczny” i postawiłem przy wejściu. Poszliśmy dalej. Tym razem moja kolej. Wszedłem. Spotkałem lekarzy (właściwie to obudzono mnie jakby w szpitalu) tłumacząc, że muszę wejść do innej bramy. Zaniepokojony tym faktem wszedłem jednak i znalazłem się w tym samym miejscu. Pętla. Spotykałem wydaje się znajomych ludzi, ale oni wszyscy mnie nie poznawali. Nie byłem więc w prawidłowym wymiarze. Nie wiem czy udało mi się wrócić do centrum bram pod kopułą.
Nowoczesny rower
Bardzo ciekawy sen. Byłem w nieznanym miejscu, obok lotniska. Zauważyłem ubranego w czarno-żółty kostium rowerzystę. Rower był rodem z XXII a może nawet z XXIII wieku 🙂 Niesamowity kształt. Zmieniająca się forma podczas jazdy która nie tyle ułatwiała rowerzyście jazdę, co optymalnie wykorzystywała wysiłek wkładany w jazdę. Koła, układ kierownicy, a nawet wielkość roweru zmieniały się w czasie rzeczywistym. Udało mi się spotkać właściciela tego roweru. Zachwycony jego wynalazkiem zapytałem gdzie można kupić jego rower. Odpowiedział, że to prototyp i na ten moment nie da się go kupić. To jedyny egzemplarz na świecie. Powiedział, że ma otwarty projekt na kickstarterze. Tam mogę próbować zamówić taki rower, jeśli kickstarter i zbiórka na produkcję zakończy się sukcesem. Wziąłem od niego adres i poszedłem dalej.
Studnia i mrówki
Zszedłem do mojego ogródka i patrzyłem na młodego człowieka, który rękami kopał studnię dokładnie na środku mojego ogródka. Nie pytałem co robi i na czyje polecenie. Studnia była już na tyle głęboka, że nie było go widać, gdy wszedł aby kopać dalej. W niewielkiej odległości od studni zobaczyłem ogromną ilość mrówek i królowych ze skrzydłami. Być może kopanie studni wywołało takie poruszenie w mrowisku. Zobaczyłem moją sąsiadkę i zapytałem co tu się dzieje. Powiedziała, że ten człowiek kopie studnię bo pod naszym ogródkiem jest źródło wody oligoceńskiej. Bardzo zdrowej i będziemy mogli wszyscy korzystać z jej dobra.
Sekta
Byłem w jakimś budynku, coś jak centrum handlowe. Szkolenie z prania mózgu innym. Bardzo zły sen. Podawali nam jakieś narkotyki. Wszyscy byli pod wpływem także psychicznym prowadzącego – guru. Gdy ogłoszono przerwę, stwierdziłem, że to mi się nie podoba. Zacząłem się żegnać, chcąc się wymknąć z tego spotkania. Gdy podszedłem do guru, powiedziałem, że muszę iść, bo moja mama jest chora. Na co on z uśmiechem powiedział – czekaj. posłuchajmy jeszcze raz naszej pieśni. Gdy powiedziałem, że naprawdę nie mogę zostać zdenerwował się. Zbiegłem po schodach i zobaczyłem jak z góry opuszczono lepką, inteligentną linę, która zaczęła mi plątać nogi. Wszyscy byli bardzo źli i nie chcieli mnie wypuścić. Udało się jednak wybiec z budynku.
Luksusowy pociąg
Miałem gdzieś jechać. Byłem na dworcu. Nagle, mój brat powiedział, że my jedziemy innym pociągiem. Przeszliśmy na specjalny peron VIP. Tam stał pociąg bardzo luksusowy. Wagony składały się z trzech owalnych przedziałów. Pociąg był jasny, przedziały oświetlone. W środku jasna skóra, bardzo komfortowe.
Kolega, niewyraźna mowa i demon
Zadzwonił do mnie kolega. W realu mówi dość szybko, ale da się zrozumieć. We śnie wciąż powtarzałem – Maciek, nie rozumiem Cię. Zdecydował, że przyjdzie do mnie do biura. Niestety, to samo. Mówił tak szybko i niewyraźnie, że w końcu powiedziałem – Maciek, mów powoli i otwieraj usta gdy mówisz. Udało się. Mówił bardzo wyraźnie. Zauważyłem jednak, że ma dziwne zęby. Ostre i ma ich kilka rzędów. Nagle zapytał, czy może się u mnie przespać. Stwierdziłem, że w biurze to kłopot. Nie mam łóżka. Chyba, że w archiwum, ale na podłodze może się położyć. Poszliśmy tam. Rozłożyłem karimatę, dałem mu śpiwór i zapytałem, czemu nie idzie do domu spać. Powiedział, że tam jest ten Niemiec i nie chce się z nim widzieć. Zamknąłem drzwi i Maciek spał. Nagle pojawił się ten jego znajomy. Przyjęliśmy go normalnie, rozmawialiśmy gdy nagle, on stwierdził, że idzie do Maćka. Powiedziałem, że to niemożliwe, bo on śpi. Niestety wszedł tam i zaczął go drapać w potylicę. Chwyciłem go za ubranie i ostro popchnąłem w stronę drzwi. Podniósł na mnie pięść chcąc mnie uderzy. Mówiłem do niego – no spróbuj, jeden ruch, jeden Twój ruch, uderz a zginiesz. Jeden ruch i jest po Tobie. Dopchałem go do schodów i krzyknąłem po angielsku „GET OUT NOW!” Opuścił pięść i wyszedł.