Śniłem o koledze, z realnego życia. Byłem u niego w domu. Prosił, żebym pomógł mu podpalić poddasze. Nie wiem dlaczego chciał to zrobić. Układałem koce, poduszki i inne łatwopalne elementy na schodach, miałem to polać benzyną. Wciąż jednak mówiłem, że to zły pomysł. To wzbudzi podejrzenia, drugi (!!?) pożar w ciągu dwóch tygodni. Poza tym od razu zobaczą resztki tych materiałów na stole, znajdą opary benzyny. Nikt nie uwierzy, że to przypadkowy pożar. Wciąż jednak przygotowywałem się do podpalenia. Zrezygnowałem jednak, gdy zobaczyłem, że dom nie jest pusty. Jego syn nagle się pojawił, zaczął się bawić w pokoju na poddaszu, skakać z piętra na dół. Zupełnie nieświadomy zagrożenia. Kolega też wydawał się nie przejmować obecnością syna. Domu nie podpaliłem.
Tag: ogień
Chłód i gorąc
Jechałem po czymś w rodzaju prerii. Przeogromna przestrzeń. Nagle zaczęła zalewać tę powierzchnię woda. Auto było praktycznie pod wodą. Przyszedł bardzo zimny wiatr, zrobiło się sucho i mroźnie. Woda zniknęła a ja patrzyłem w dal. Potem stara ceglana (w sensie materiału budowlanego) fabryka, dziwne korytarze, łukowe sklepienia korytarzy. Wszystko z cegieł. Czułem się jakbym biegł w rurze. Wyszedłem z budynku, oglądałem niby wiadomość w tv, ale ja to widziałem własnymi oczami. Bezdomny zsuwał się po popiele do wnętrza pieca(też okrągłe wejście, jakby rura, ale tylko dolna połowa, zsuwał się do pieca!!), krzyczy, woła o pomoc. Rzuca mu się ktoś na ratunek, wyjmuje go ale sam potrzebuje pomocy. Pojawia się strażak w srebrnym kombinezonie i wchodzi do tego pieca. Ma ogromny problem z wyjściem. Jednak wszystko się udało, inni strażacy pomogli.
Koniec świata
Byłem w moim mieście. Szedł ze mną jakiś mężczyzna i moja córka. Jedna z głównych ulic. Panika wśród ludzi. Trzęsienie ziemi, dym, strach. Ta główna ulica była już tylko głębokim kanionem wypełnionym lawą. Moja córka, gdy przechodziliśmy obok banku, wpadła na pomysł wzięcia szybkiego kredytu. Skoro i tak nasza planeta się rozpada… Odpowiedziałem z uśmiechem, że to zupełnie bez sensu. To nie ma żadnego znaczenia. Po co jej pieniądze. Zacząłem się zastanawiać, czy wskoczyć do tej lawy na nogi, czy na głowę. W jakiej pozycji śmierć będzie szybsza. Gdy się tak zastanawiałem, patrzyłem na panikę ludzi. Biegali jakby w amoku. Ja byłem spokojny i zamyślony.