Śnił mi się nowiutki mercedes S klasa. Najbardziej luksusowa w tej klasie maszyn. Stał w mojej piwnicy. Zupełnie zapomniałem, że go mam. Stwierdziłem, że skoro już jest nowszy model, to czas zmienić auto. Załatwiłem formalności i przyjechał. Niestety to coś nie było luksusową limuzyną. Bardzo ubogie wnętrze. Ale nie to mnie najbardziej zdenerwowało. Auto nie miało automatycznej skrzyni biegów. To była ta kropla, która przelała czarę goryczy :). Pojawiał się także motyw podróży samolotem i pociągiem. Pociągiem na lotnisko, a potem miałem gdzieś lecieć.
Tag: samolot
Wycieczka z Wojtkiem Jóźwiakiem
Byłem w moim ukochanym Londynie. Okazało się, że naszym (był jeszcze jakiś człowiek) przewodnikiem jest Wojtek Jóźwiak. Jeździł londyńską taksówką i pokazywał nam miasto. W pewnym momencie chciał wjechać na most, estakadę (znów powtórka symboli – auto, most, woda – to już trzeci sen). Niestety podjazd był bardzo stromy. Około 75-80 stopni. Wojtka taksówka nie dała rady wjechać. Wojtek wycofał się, zrobił dłuższy podjazd, jechał szybciej, ale znów bez powodzenia, choć byliśmy prawie na samym szczycie. Wojtek wpadł na pomysł. Pojechaliśmy na dworzec, jak się okazało, lotniczy! Kupiliśmy bilety i wsiedliśmy do samolotu. Był bardzo dziwny. Mały, może na 50 osób. Coś jak autobus. Nawet pilot (kobieta) miała ogromną autobusową kierownicę. Ale to był samolot. Usiadłem w bardzo wygodnym fotelu, w pierwszym rzędzie za drugim pilotem (ich kabina nie była oddzielona). Pojawił się mężczyzna, aby sprawdzić bilety. Pokazałem swój i się obudziłem.