Niesamowity sen. Pierwszy świadomy bez wywoływacza świadomości czyli windy. Śniła mi się moja babcia. Sam sen i okoliczności wydają mi się mniej ważne. Tak czuję. Najważniejsze było to, że wiedziałem od początku, że jestem po drugiej stronie. We śnie upewniłem się tylko pytając babci, czy faktycznie ona nie żyje. We śnie chyba było ważne to, że byłem tego świadomy, że jestem po drugiej stronie, niż to o czym z babcią rozmawiałem. Poczułem się trochę jak wtedy, gdy podczas Ceremonii umarłem i byłem po drugiej stronie. Wtedy gdy doznałem uczucia wszechwiedzy i to, że czas to ściema. Gdy teraźniejszość, przeszłość i przyszłość stały się tą samą chwilą. Wtedy też, gdy miałem już wracać do ciała Istoty z tamtej strony powiedziały, że znów zapomnę wszystko, bo mój ludzki umysł nie da rady tego zrozumieć, ale mogę zatrzymać w pamięci jedną, wybraną sytuację. Wybrałem własnie „zabawy z czasem”. Tym razem też tak było. Wydaje mi się, że o to samo pytała babcia. Powiedziałem, że chcę pamiętać, że tutaj byłem, świadomie i w pełni z własnej woli. Gdy to „powiedziałem” zacząłem cofać się w znanym tunelu wracając do ciała. Czułem się dokładnie tak samo jak wtedy. Droga powrotna jest niesamowita, w pełni doświadczam granicy pomiędzy światami. Przebudzenie jest łagodne i bardzo powolne. Dziwne uczucie, wspaniałe i trochę smutne, że wróciłem do ciała 🙂 Tak było i tym razem. Wciąż czuję te emocje, wciąż czuję „podróż powrotną”, ale nie pamiętam podróży „TAM”.
Tag: świadomy sen
Świadomy sen. Złodzieje i kradzież ich auta.
Jakiś ośrodek wypoczynkowy. Trzy osoby, bandyci, wymuszający, właściwie okradający ludzi. W jednym z domków był mój przyjaciel z synem. Synowi coś się stało, potrzebna była pomoc lekarska. Bandyci nie chcieli go wypuścić. Powiedziałem przyjacielowi, że zrobimy inaczej. Pojedziemy samochodem tych złodziei. Szajka to trzy osoby, jedna kobieta i dwóch osiłków. Wsiedliśmy do otwartego i uruchomionego auta. Złodzieje nie spodziewali się takiego obrotu sprawy. Ruszyłem z piskiem opon, bandyci nie zdążyli dobiec do auta. Jedziemy. Ja mam ubaw, przyjaciel i jego syn są przerażeni. Nagle na ekranie multimedialnym auta pojawia się połączenie przychodzące od kobiety która okradała nas i innych. Trochę zdziwiony byłem, skąd ma mój numer. Nie odebrałem połączenia, słyszałem jej myśli które nie były miłe. W tym momencie uświadomiłem sobie, że to sen! Zdziwienie zniknęło i zacząłem mieć większy ubaw z tych bandytów, bo oni wciąż starali się być groźni, a ja wiedziałem, że nic mi nie grozi. Świetny sen 🙂
Inny świat
Byłem w mieście, zupełnie mi obcym. Rządzącym był dość agresywny mężczyzna, jeździł na motorze, był potężnie zbudowany. Ukrywałem się przed nim, ludzie z tego świata pomagali mi się ukrywać. Dotarłem do budynku gdzie trafiłem na niego. Uwięził mnie i czekałem na przesłuchanie. Kto mi pomógł i zacząłem uciekać po schodach. Na jednym z pięter wsiadłem do windy z dziećmi. No i stało się to co zawsze, gdy pojawia się winda. Zrozumiałem, że jestem we śnie. Dzieci zadawały mi pytania, na które nie umiałem odpowiedzieć. Mówiłem, że nie jestem z ich świata, w moim to wygląda zupełnie inaczej. Nie pamiętam tych pytań, ale część z nich dotyczyła bardzo ogólnie czasu, materii i fizyki w ich świecie. Jadąc windą wiedziałem, że ten rządzący mężczyzna zorientował się, że uciekłem. Wpadł w szał. Zaczął mnie gonić jadąc motorem po schodach. Ja wciąż w windzie. Jednak świadomość we śnie spowodowała pozbycie się strachu. Inna sprawa, to to, że miałem poczucie, że to nie jest po prostu sen. Naprawdę byłem w innym świecie.